środa, 11 kwietnia 2012

Rozdział 1

   Przyszedł czas na wyjazd. Żegnałam się z rodzicami i zaraz miałam wsiadać do samolotu, aby lecieć do Londynu na całe pół roku.
    Skończyłam już szkołę, matura zdana więc nie pozostaje mi nic innego jak wyjazd do mojej siostry ciotecznej Emily. Wiadomo, zawsze przyda się trochę pieniędzy na swoje zachcianki, szczególnie, że zbierałam na samochód.
 W Londynie miałam już załatwioną pracę i mieszkanie, co bardzo mnie cieszyło. Z Em nie widziałam się już 2 lata, bardzo się za nią stęskniłam, szczerze nie wiedziałam ja zareaguje na mój widok, ponieważ od ostatniej jej wizyty w Polsce bardzo się zmieniłam, schudłam, zmieniłam kolor włosów na jaśniejszy. Ogólnie przeszłam dużą metamorfozę. Ciekawe czy ona wydoroślała?- pomyślałam, kiedy wsiadałam do samolotu. Kiedy samolot wzniósł się, odpięłam pasy, włączyłam muzykę i zaczęłam czytać książkę. Trochę się zawiodłam, ponieważ myślałam że będę miała z kim porozmawiać w czasie lotu ale koło mnie siedział jakiś starszy pan i czytał książkę o II wojnie światowej.
   Lot dobiegł końca wysiadłam z samolotu i pokierowałam się ze wszystkimi bagażami w stronę lotniska na którym czekała już pewnie Emily. Kiedy ją ujrzałam nie mogłam uwierzyć własnym oczom, była piękna i to w taki naturalny sposób kiedy natomiast ona zauważyła mnie aż szczęka jej opadła, tak jak myślałam. Zbliżałam się do niej szybkim krokiem i przytuliłam
-Cześć Em, nawet nie wiesz jak się stęskniłam -wyznałam ze łzami w oczach
-Cześć Monica, ja też się stęskniłam. Ogólnie to Cię prawie nie poznałam bardzo się zmieniłaś- powiedziała
-Tak wiem, Ty też-szłyśmy już w stronę samochodu.
W drodze do domu gdzie mieszkała Em pojechałyśmy na obiad, miło spędziłyśmy czas i pojechałyśmy do domu. Był on niewielki, piętrowy z malutkim ogródkiem. Gdy weszłyśmy od razu przywitali mnie ciocia z wujkiem
-Witaj Monica, jak ty wyrosłaś- powiedział wujek
-Cześć wujku, cześć ciociu -uściskałam ich
-Idź się położyć, pewnie jesteś zmęczona-powiedziała Em
-Troszkę ale wytrzymam do wieczora-uśmiechnęłam się
-No to pokażę Ci Twój pokój- zaproponowała
-Dobrze
Poszłyśmy na górę , Emily otworzyła drzwi i pokazała pokój, był to niewielki pokoik z łóżkiem 2 osobowym, odsuwaną szafą, małym biurkiem i toaletką.
-rozgość się i pamiętaj, czuj się jak u siebie w domu. A zapomniałabym na przeciwko jest łazienka jak byś potrzebowała skorzystać.
-dobrze dziękuję- uśmiechnęłam się
- dobra to ja Cię zostawiam, rozpakuj się i tak dalej a jakby coś to jestem u siebie.
-OK
Wyszła i zamknęła drzwi. Położyłam się na łóżku i wyjęłam iphona po czym napisałam na Twitterze, że żyje, dojechałam i jest super. Potem zaczęłam się rozpakowywać. Ogólnie rzecz biorąc zajęłam całą szafę moimi ubraniami i butami. Kochałam zakupy, mogłabym kupować i kupować w życiu by mi się to nie znudziło ach!
Kiedy już wszystko rozpakowałam postanowiłam udać się do pokoju mojej siostry po to aby powiedziała mi gdzie mogę znaleźć ręcznik.
Zapukałam i weszłam
-przepraszam, że przeszkadzam ale chciałabym wziąć prysznic i nie mogłam znaleźć ręcznika
-jest na dole w łazience, zapomniałam Ci powiedzieć
-nic nie szkodzi, dzięki za informację-uśmiechnęłam się i wyszłam
Gdy brałam prysznic słyszałam muzykę dochodzącą z pokoju siostry. Był to jakiś nieznany mi Boysband, szczerze mieli fajną muzykę od razu wpadła mi w ucho. Nie pamiętam jakie dokładnie były słowa piosenki ale wyłapałam kilka z nich
But I see you with him slow dancing
Tearing me apart
Cause you don't see ...

Coś takiego tyle zapamiętałam w tamtej chwili. Po kąpieli postanowiłam od razu iść do Em i zapytać co to za piosenka.-mogę?-jasne, siadaj
-słuchaj, jak brałam prysznic słuchałaś jakiegoś boysbandu, możesz powiedzieć jak oni się nazywali i co to były za piosenki ?
-jasne to one direction...
No i się zaczęło od tamtej chwili miałam wkrętkę na 1D. W ciągu 4 godzin wiedziałam o nich wszystko  , a co najlepsze możliwe było spotkanie ich na Londyńskich ulicach, ponieważ mieszkali tu. Gadałam z Emily o 1D do późna, potem poszłam do swojego pokoju i zasnęłam. 
   Następnego dnia miałam iść do pracy, była 7:30 jak wstałam około 8:30 byłam już w pełni gotowa. A moją pracą była asystentka menagera, w sumie dobrze jak dla mnie, dużo kontaktu z ludźmi itp. Musiałam być jednak elegancko ubrana bo ta praca tego wymagała wyglądałam tak polyvore . 
Na 9:00 miałam być na miejscu.Siostra podwiozła mnie pod sam budynek 
-powodzenia- powiedziała z uśmiechem
-nie dziękuję- zaśmiałam się i wysiadłam
No dobra Monica wszystko jest ok, dasz sobie radę masz doskonały kontakt z ludźmi, umiesz angielski, poradzisz sobie. Weszłam do budynku i podeszłam do recepcji 
-Dzień dobry, ja do pani Victorii Rich 
-10 piętro pokój numer 256-odpowiedziała recepcjonistka z wymuszonym uśmiechem
-dziękuję
weszłam do windy i pojechałam na wskazane piętro a następnie zapukałam do wskazanego mi pokoju
-wejść-usłyszałam
otworzyłam drzwi i ujrzałam rudowłosą kobietę siedzącą za dębowym biurkiem która pisała właśnie coś na komputerze 
-dzień dobry, ja jestem Monica Montgomety i jestem pani nową asystentką- kobieta dopiero wtedy spojrzała na mnie 
-tak, tak miło mi Victoria Rich 
Chwilę siedziałyśmy w ciszy po czym usłyszałam
-przepraszam, ale mam dużo spraw na głowie, wiesz jak to jest koncerty wywiady, spotkania z fanami itd.
-niestety tylko mogę sobie to wyobrazić- powiedziałam 
-w sumie racja. No więc przejdźmy do rzeczy jestem menagerem brytyjskiego zespołu One direction- kiedy to usłyszałam zaparło mi dech w piersi pomyślałam 'że co, czy ja śnie, czy ona sobie ze mnie żartuje?'-będziesz zajmowała się załatwianiem jakiś drobnych spraw, przeciętnie będziesz wykonywać od 10-30 telefonów dziennie. To było by na tyle. A teraz zaprowadzę cię do twojego pokoju, rozejrzysz się i pojedziemy do chłopaków, na pewno ucieszą się, że będę miała mniej na głowie- uśmiechnęła się i poszłyśmy. Moje stanowisko pracy znajdowało się kilka pokoi od Victorii. Kiedy się rozgościłam pojechałyśmy do chłopaków. Byłam bardzo podekscytowana, na szczęście nie dałam po sobie nic poznać. Podjechaliśmy najprawdopodobniej pod ich dom. Victoria zapukała do drzwi i weszła
-Chłopaki !-krzyknęła na cały dom- to ja Victoria, chciałabym wam kogoś przedstawić
W ciągu pół minuty wszyscy stali koło nas
-no dobra więc to jest Monica i od dzisiaj jest moją asystentką- uśmiechnęła się

-Cześć- powiedziałam nieśmiało
-Cześć Monica wszyscy odpowiedzieli chórem w nierównym tempie a potem zaczęli mnie przytulać 
-Jestem Louis miło poznać
-Liam
i tak dalej. Na końcu był Harry. 
-Miło mi Harry jestem i przytulił się tak mocno, że nie mogłam złapać oddechu. Potem spojrzał na mnie swoimi zielonymi oczami i puścił. 
-No to co mogę ją tu zostawić na godzinkę dwie ? Bo mam do załatwienia kilka spraw w terenie a Monica będzie się u siebie nudzić bo to jej pierwszy dzień pracy
-Jasne-odpowiedział Harry najgłośniej ze wszystkich- a kiedy na niego spojrzałam uśmiechną się uroczo
(mniej więcej wyglądało to tak UŚMIECH ) Aż się zarumieniłam a potem weszłam w głąb domu....


*                                                                                   *                                                                        *



Witajcie kochani! 
Pierwszy rozdział za mną, jestem z niego w miarę zadowolona, ale nie wiem jak wy.
Oceńcie sami zostawiając komentarz. Następny rozdział powinien pojawić się jutro albo pojutrze. 


xxx
-M

2 komentarze:

  1. zajebisty rozdział i czekam na nn
    i zapraszam także do siebie
    bardzo chętnie możesz wyrazić swoją opinie o moim blogu ja tez pisze o one direction :p

    OdpowiedzUsuń