środa, 9 maja 2012

Rozdział 7

Z perspektywy Emily

Skierowałam się do swojego pokoju aby zadzwonić po Zayna, weszłam w kontakty i znalazłam poszukiwany numer, zadzwoniłam. Po dwóch sygnałach odebrał
-Halo?
-Cześć z tej strony Emily
-Coś się stało ?
-Tak jakby-odpowiedziałam z zakłopotaniem
-To znaczy?-zapytał z zaciekawieniem
-No bo.. Zaczęłam opowiadać w skrócie co się stało i co wiem
-Ale wybaczyła mu ?
-nie
-A wiesz dlaczego płacze?
-właściwie to nie wiem, w każdym razie prosiła żebyś przyjechał
- okey, będę za 15-20 minut
-ok, pa
Rozłączyłam się i poszłam odnieść telefon. Zapukałam.. Gdy usłyszałam ciche 'proszę' wypowiedziane przez szlochanie otworzyłam lekko drzwi
-Zayn będzie za 20 minut i masz tu telefon
-ok dzięki jesteś kochana

Perspektywa Monicy

Leżałam na łóżku płacząc, nawet sama nie wiem czemu. Chyba po prostu wszystko mnie przerosło, wszystko było zbyt piękne żeby trwało wiecznie, najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie wiem co mam zrobić z Harrym czy mu wybaczyć czy go olać. A no i jeszcze to nieszczęsne pudełeczko z jakimś 'listem' trzymałam je i bałam się otworzyć . Po 10 minutach gapienia się na nie postanowiłam je otworzyć.
Pudełeczko było niewielkie znajdowała się tam malutka papierowa torebeczka i złożona w kostkę kartka
Pierw wyjęłam torebeczkę. Znajdowała się w niej bransoletka Lilou, czarna z jedną zawieszką w kształcie aniołka a na niej wygrawerowane ''Forever in my heart'' gdy to przeczytałam zebrały mi się łzy w oczach lecz szybko je otarłam bo spodziewałam się, że przy czytaniu wyleję wiadro łez, dłużej więc nie zwlekałam i rozłożyłam kartkę
(jeśli macie możliwość to na czas kiedy czytacie list włączcie sobie piosenkę, po prostu robi nastrój)


Droga Monico



    Piszę to, ponieważ wiem, że nie byłbym w stanie powiedzieć Ci tego wszystkiego prosto w oczy.
Oczywiście przepraszam Cię z całego serca za to co się stało, jak już mówiłem nie wiedziałem co robię, ale to nieważne, wiem że dla Ciebie liczy się czyn i zgadzam się z Tobą. To prawda, to pożądanie siedziało we mnie, bo się w tobie zakochałem, zdaję sobie z tego sprawę, że znamy się dopiero tydzień ale Ty oczarowałaś mnie już wtedy gdy bezradnie stałaś w naszym holu. 
     Właściwie nie wiem od czego zacząć, bo tyle mam Ci do przekazania.
No więc, gdy miałem 14 lat zacząłem chodzić z pewną Jessicą, byłem z nią przez 3 lata, pewnie gdyby nie to co się wydarzyło, byłbym z nią szczęśliwy do tej pory.. Już tłumaczę, chodzi o to, że zginęła ona w wypadku samochodowym, wracała wtedy ode mnie, pokłóciliśmy się, nawet nie pamiętam o co, na pewno było to coś błahego. Jessica miała słabe nerwy i szybko wybuchała. Jestem przekonany, że za jej śmierć odpowiedziałem właśnie ja, ciężko mi się z tym pogodzić nawet do teraz. Ale co to ma wspólnego z Tobą?
Więc zależy mi na Tobie tak jak na Jessice, nie chcę abyś cierpiała przeze mnie, cieszę się że znalazł Cię Zayn i się Tobą zaopiekował bo różnie mogło się to skończyć a tego bym sobie już nie wybaczył. 
     Dam Ci czas, nie będę się narzucał w żadnym wypadku, pewnie gdyby nie to, że mamy teraz trasę a z tym wiążą się wszelkiego rodzaju próby itp to wyjechałbym i nie pokazywał bym Ci się na oczy, no ale co zrobić takie życie. 
   W każdym razie pragnę usłyszeć od Ciebie słowo 'wybaczam', z pewnością po tych słowach byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi . W innym wypadku pewnie wrócę do swojego 'hobby' czyli okaleczanie się.. tak kiedy jest mi bardzo źle robię to a razem z krwią wypływa ze mnie cały smutek i zakłopotanie. Przypuszczam, że gdyby nie fakt iż jestem sławny (oczywiście to nie będzie miało znaczenia jeżeli będzie mi za ciężko) nie byłoby mnie już na tym świecie... Tak kiedyś próbowałem popełnić samobójstwo, wziąłem dużą dawkę leków na sen, na szczęście mama zobaczyła, że jest ze mną coś nie tak i pojechaliśmy do szpitala, w drodze do niego byłem już nieprzytomny, cudem mnie odratowali. Czasem zastanawiam się czy nie lepiej byłoby gdyby mnie nie było, przynajmniej nie raniłbym niewinnych osób które są dla mnie ważne. 
   Jeszcze raz przepraszam i dziękuję, że to przeczytałaś. 
                                                                                                                   XXX
                                                                                                                  -Harry.


Gdy przeczytałam ten list popłakałam się na dobre, nie mogłam uwierzyć, że Harry Styles ma/ miał takie problemy w życiu, że jest taki słaby.. To wszystko przeze mnie, ja przyczyniam się do tego, że Harry jest taki kruchy. Musiałam mu wybaczyć chociażby dla siebie, żebym potem nie miała na sumieniu jego zdrowia czy życia... Siedziałam jak głupia trzymając kawałek papieru i płacząc, wtedy wszedł Zayn
-przyjechałem jak najszybciej, co się dzieje- zapytał przytulając mnie do siebie
-Harry on... przepraszał, a ja go wywaliłam z domu, dał mi to, ja już nie wiem co robić, Zayn pomóż mi
-dobrze już, a co to jest ?-zapytał patrząc na mokrą kartkę od łez
-list od niego z przeprosinami- wydukałam przez szloch
-mogę przeczytać- pokiwałam  twierdząco głową
Czekałam chwilę aż mulat przeczyta wiadomość, wycierałam łzy które spływały mi po policzku ale na marne, one same zbierały mi się w oczach, nawet nie panowałam nad tym.
-nie mogę w to uwierzyć-powiedział z niedowierzaniem w głosie
-nie wiedziałeś, nie mówił wam ?- patrząc w kartkę pokiwał przecząco głową- Więc co mam zrobić, wybaczyć mu?
-jeżeli czujesz, że powinnaś to tak.
-zranił mnie ale, on cierpi teraz bardziej ode mnie więc nie pozostaje mi nic innego
-to chyba będzie najlepsze rozwiązanie
-z tym że ja potrzebuję trochę czasu, muszę się przygotować, bo nie będę w stanie spojrzeć mu teraz w twarz
-myślę, że poczeka- uśmiechnął się po czym ponownie przytulił i pocałował mnie w głowę
-dziękuję, że przy mnie jesteś.
Siedzieliśmy tak jeszcze trochę po czym Zayn namówił mnie na wyjście. Niestety mój obecny wygląd nie pozwalał na jakiekolwiek pokazywanie się ludziom na ulicy, więc wzięłam prysznic, umalowałam się ubrałam
polyvore i właściwie po upływie pół godziny byłam gotowa, pojechaliśmy do restauracji zjeść obiad, następnie udaliśmy się do kina po czym Malik zaproponował przejażdżkę na London Eye.
Ogólnie wypad z Zaynem był dobrym oderwaniem się od rzeczywistości.Staliśmy przed moim domem i chwile rozmawialiśmy o dzisiejszym dniu
-Dziękuję za dzisiejszy dzień, Ty zawsze potrafisz podnieść człowieka na duchu- uśmiechnęłam się do niego
-Nie ma za co, lubię pomagać i uszczęśliwiać ludzi
Chwile staliśmy w ciszy po czym , mulat  się do mnie zbliżył, złapał mnie za podbródek tym samym zmuszając żebym na niego spojrzała i pocałował mnie, bardzo czule i delikatnie, odwzajemniłam pocałunek, podobało mi się, choć w zasadzie nie wiem dlaczego to robiłam, przecież nie czułam nic do Zayn, był moim przyjacielem... Chwile potem oderwał się ode mnie
-przepraszam, musiałem- powiedział smutno i skierował się szybkim krokiem do samochodu.
-Nie masz za co, podobało mi się- powiedziałam żeby poprawić mu humor, ten stanął na sekundkę odwróci się po czym posłał mi piękny uśmiech a następnie wsiadł do samochodu i odjechał. Ja weszłam do domu, przebrałam się w piżamę i postanowiłam skorzystać z laptopa, weszłam na twittera i dodałam wpis
@ZaynMalik dziękuję za dzisiejszy dzień i nie smuć się, nie zrobiłeś nic złego : )
Odwiedziłam również różne portale plotkarskie, gdzie również o dziwo znalazłam się ja. Było napisane, że one direction ma nową przyjaciółkę i takie tam. Potem postanowiłam się położyć spać, jednak mimo moich starań nie mogłam zasnąć bo myślałam o Zaynie i o pocałunku z nim, niby nic a może...
Leżałam tak już dobre 2 godziny, dostałam sms, oczywiście od kogo by innego jak nie od Malika
Może jutro też gdzieś pojedziemy, co ty na to ? xxx
szybko odpisałam
Nie ma sprawy a w ogóle to nie mogę zasnąć przez Twój dzisiejszy czyn przed moim domem, mącisz w głowie Malik :*
Zayn
Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać, ale skoro Ci się podobało... <marzyciel> 
Ja
Już mówiłam, nie masz za co i taak podobało mi się, zdecydowanie
Zayn
To też trzeba powtórzyć. A teraz przepraszam ale chłopacy wołają mnie na film. Dobranoc :*
Ja
Może trzeba, może nie... ? Dobranoc xxx
I takim oto sposobem po około 3 godzinach męki zasnęłam.

*                                                                                     *                                                                       *
Hej kochani
Muszę przyznać, że to co wymyśliłam, całkiem mi się podoba. Ale to wy ocenicie jak się postarałam.
Szczerze trochę się zawodzę na Was, ponieważ mam dość dużo wejść a od jakiegoś czasu liczba obserwatorów nie wzrasta, troszkę mnie to smuci bo mam wrażenie że każdy kto przeczyta moje opowiadanie twierdzi iż jest beznadziejne... Jeżeli tak dalej pójdzie to niestety będę musiała zawiesić, bo nie będę pisać dla 2-3 osób które to czytają. Dziękuję za uwagę zapraszam na TT @Monicca1d oraz na polyvore xmonix24

xxx
-M.

2 komentarze:

  1. nie pozwalam ci przestać pisać to jedno z moich ulubionych blogów, rozdział świetny czekam na kolejną część opowiadania<3;*

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawy blog ; )) , nie przestawaj pisać . Będę starała się w wolnej chwili tutaj zaglądać . Powodzenia życzę i zapraszam do mnie ; ** ; ] http://postawiewiecnaluzlansiobojetnosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń